Dlaczego jestem przeciwny protestom rolników?

Sprzeciwiam się protestom rolniczym, ponieważ moim zdaniem sektor rolny, czerpiący korzyści z licznych dopłat unijnych i preferencyjnego traktowania, nie powinien ulegać antyunijnej retoryce prawicowych populistów. Protest, zwłaszcza ten wspierany przez środowiska myśliwskie, rodzi poważne wątpliwości moralne. Myślistwo już samo w sobie jest tematem kontrowersyjnym, a jego powiązanie z protestami rolniczymi nie sprzyja budowaniu pozytywnego obrazu tej inicjatywy.

Niepokoi mnie również, że protestujący domagają się całkowitego zakazu importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. W dobie globalnego handlu takie żądania wydają się nierealne i niesprawiedliwe, szczególnie w obliczu trudnej sytuacji geopolitycznej Ukrainy, będącej od lat ważnym elementem europejskiego rynku rolnego.

Ponadto, postulaty dotyczące zniesienia „przywilejów dla Ukraińców” mogą niestety wydawać się nosić niebezpieczny podtekst antyukraiński, co w czasach konfliktu na Ukrainie jest postawą „nie fair” i nieakceptowalną.

Protestujący wyrażają także sprzeciw wobec Zielonego Ładu Unii Europejskiej, będącego kluczowym elementem walki ze zmianami klimatycznymi. Taka opozycja jest krótkowzroczna, biorąc pod uwagę, że zmiany klimatu bezpośrednio wpłyną na przyszłość rolnictwa, zwiększając ryzyko susz, powodzi i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Ostatnim, a zarazem najbardziej niepokojącym elementem protestu, jest żądanie zaprzestania prac nad ograniczeniem odstrzału dzikich zwierząt. Taki postulat jest sprzeczny z zasadami zrównoważonego rozwoju i ochrony przyrody. Dzika fauna jest integralną częścią ekosystemów, a jej nieodpowiedzialne redukowanie może mieć długotrwałe, negatywne skutki dla środowiska naturalnego.

Wobec przedstawionych argumentów, protest rolników, choć może być wyrazem autentycznych frustracji i obaw, wydaje się być nieadekwatny do skali problemów i potencjalnie szkodliwy zarówno dla społeczeństwa, jak i dla środowiska. Rolnictwo, jako jeden z kluczowych sektorów gospodarki, zasługuje na wsparcie i rozwój, ale powinno to odbywać się w duchu dialogu, z poszanowaniem zasad solidarności, zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności za przyszłe pokolenia.

(Trafia do kontenera Aktywizm niepoprawny)

Incydent z gaśnicą w Sejmie: Symptom wewnętrznych walk w Konfederacji

Incydent z udziałem posła Grzegorza Brauna, który użył gaśnicy do przerwania uroczystości zapalenia świecy chanukowej w Sejmie, rzuca nowe światło na wewnętrzne napięcia w Konfederacji. Wydarzenie to, spotkawszy się z powszechnym potępieniem, może być symptomem głębszych konfliktów politycznych.

Spekulacje o możliwym odejściu Brauna i założeniu nowej partii wraz z Januszem Korwin-Mikkem pojawiają się już od pewnego czasu. Taki ruch mógłby znacząco osłabić Konfederację, gdyż Braun zabrałby ze sobą pewien niezbędny do utrzymania się w Parlamencie procent elektoratu. Jednocześnie 3% poparcia zapewniłoby nowej formacji politycznej subwencję z budżetu państwa. Tymczasem obecne kierownictwo Konfederacji, na czele z Krzysztofem Bosakiem i Sławomirem Mentzenem, może zostać zmuszone do podjęcia decyzji o wykluczeniu Brauna, co spotka się z utratą poparcia radykałów. W oczach tych ostatnich uwikłana w gry sejmowe Konfederacja straci swoją „antysystemową” wiarygodność.


Jednocześnie Konfederacja, zyskując reputację partii antysemickiej, może być izolowana przez pozostałe siły polityczne, co wiąże się z ryzykiem utraty stanowisk, w tym wicemarszałka Sejmu przez Bosaka. Możliwe jest też nałożenie na Konfederację parlamentarnego „kordonu sanitarnego”.

Braun, mimo strat finansowych wynikających z kary za swoje działania, zyskał wsparcie materialne dzięki zrzutce internetowej oraz stał się popularny w krajach arabskich, co może otworzyć nowe możliwości pozyskiwania sponsorów.

Katastrofą z opóźnionym zapłonem może okazać się jednak brak umiejętności obcowania z gaśnicą, co doprowadziło do nadmiernego zapylenia korytarzy Sejmu, oraz nieprzyjemna konfrontacja z kobietą broniącą menory. Dodatkowo, zarzuty o przerwanie ceremonii religijnej mogą sprawić, że polityk znajdzie się w nieprzewidzianych kłopotach, których nie brał pod uwagę podczas planowania happeningu.

Działania Grzegorza Brauna oraz ich konsekwencje pokazują, jak wielowymiarowa jest gra polityczna wewnątrz Konfederacji i jakie skutki mogą mieć dla całej sceny politycznej w Polsce.

(Trafia do kontenera Aktywizm niepoprawny)

Przemiany cywilizacyjne: od upadku Rzymu do wizji kosmicznej

🤔💬 Jak można odzyskać czas, który straciliśmy na rozmowach w mediach społecznościowych, w komentarzach i komunikatorach? Proste! Możemy zebrać słowa, które wpisaliśmy w klawiaturę i przekształcić je w coś wartościowego, zachowując nasze myśli dla siebie i przyszłych pokoleń. 📝✨

Ten tekst jest wynikiem eksperymentu z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. 🤖 Został stworzony na podstawie notatek z dyskusji, którą prowadziłem online. Miłej lektury / słuchania! 📖🎧 (Tak, głos także został wygenerowany przez AI).

Epoka, w której żyjemy, zbliża się ku końcowi, podobnie jak kiedyś kończył się Rzym, zanim nastała nowa era. Wszystko opiera się na tych samych zasadach: przyczyna i skutek oraz dwa przeciwległe bieguny. Wkraczamy w nowe średniowiecze, naznaczone nacjonalizmem, nietolerancją, fanatyzmem, lenistwem i upadkiem starego porządku.
Ludzkość nie osiągnie wyższego poziomu bez silnego bodźca, który uświadomi im, że zmiany są nieuniknione.

Na arenie międzynarodowej obserwujemy wzrost wpływów nacjonalistycznych sił, takich jak niemieckie AfD, Orban, Putin, Erdogan, Le Pen czy Kaczyński.
Wartości, które cenimy – wolność, równość, braterstwo, oświecenie – są zagrożone. Egoistycznie motywowany militaryzm, nacjonalizm i powrót do  religii w sferze publicznej zdobywają tymczasową przewagę.

Stara cywilizacja, oparta na autorytecie monoteistycznego boga, klasowym podziale społeczeństwa i aparacie represji państwa, zaczęła się rozpadać wraz z wybuchem Rewolucji Francuskiej. Upadek ładu rzymskiego, poprzedzający chrześcijaństwo, rozpoczął się od upadku Republiki i nastania Cesarstwa. Była to zmiana porównywalna z upadkiem monarchii i nadejściem demokracji w świecie chrześcijańskim.

Wszystko to przypomina obecne czasy. Istnieją krótkie i długie cykle historyczne, ale choć sto lat z naszej perspektywy wydaje się długim okresem, w kontekście wieczności to niewiele. Obecna zmiana trwa już około 300 lat.

Hipotetycznie, istnieje wiele równoległych światów i cywilizacji, które nie kolidują ze sobą, ponieważ funkcjonują na różnych poziomach percepcji. Możliwe, że „kosmici” nie przybywają do nas z odległych galaktyk, ale są częścią tej samej symulacji, w której uczestniczymy. Czy ich „światy”, czy też symulacje, toczą się równolegle w innych wymiarach?

Aleister Crowley, znany okultysta, twierdził, że jego pisma były inspirowane przez „obcego” Lama, który się z nim komunikował. Wizerunek tego Lama przypomina popularne przedstawienia „obcych”. Wszyscy jesteśmy formami wibracji energii.

Różne cywilizacje, wibrujące na różnych poziomach, mogą być postrzegane z naszej perspektywy wartościowej zarówno jako „dobre”, jak i „złe”. Mimo że żyjemy w burzliwych czasach, warto zachować emocjonalny dystans do gwałtownych przemian politycznych i społecznych. Patrząc szerzej, nie ma jednoznacznej „jasnej” i „ciemnej strony”. Wszystko jest tworem tej samej siły, nazywanej akashą, podzieloną na żywioły. Dwa przeciwstawne bieguny, które napędzają historię, można odnaleźć wszędzie, w każdym aspekcie każdej sprawy. Bez nich nie byłoby ruchu, wibracji, przemian, a cały „program” straciłby sens i dynamikę, a symulacja, w której żyjemy, rozpadłaby się.

Czas opamiętania (?)

Incydent z dwiema zabłąkanymi rakietami, które trafiły w terytorium RP powinien przypomnieć Polakom jak wielkim złem jest wojna. Każda wojna. Nie ma większego znaczenia, kto je wystrzelił, choć z dużą dozą prawdopodobieństwa zrobiła to ukraińska obrona przeciwlotnicza.
Nie jest istotne czyja to pomyłka, ponieważ, gdyby nie rosyjska inwazja na Ukrainę – i poprzedzająca ją cyniczna gra wielkich imperiów  – nigdy by do tego nie doszło.
Największą wartością jest pokój, a największym zagrożeniem podżegacze wojenni – zwłaszcza ci w garniturach – bo zwykle to nie oni tracą życie.
Jeżeli politycy nie wywołają wojny, to nikt inny z całą pewnością jej nie wywoła. „Wojna jest jedyną rozrywką bogatych, w której udział biorą biedni”.
Wielka szkoda ofiar tragicznego incydentu oraz ich rodzin, a także zlęknionych mieszkańców okolicznych miejscowości.
W każdej wojnie rację mają tylko ofiary, które są po wszystkich stronach konfliktu.
Obowiązkiem naszego pokolenia jest tak mocno i tak długo naciskać na rządzących aż metodami dyplomatycznymi powstrzymają tę okrutną i bezsensowną wojnę. 


(Trafia do kontenera Aktywizm niepoprawny)

Animowany „Pustelnik”, „Wisielec” oraz „Wszechświat”

UPDATE: Jest tego więcej, na razie trochę więcej – do animcji dodałem „Wisielca”.

W ramach pozytywnie rozumianej rozrywki zabrałem się za animację genialnych obrazów z talii „Tarot Thota” autorstwa lady Friedy Harris i oraz mistrza Aleistera Crowleya. Na początek Pustelnik oraz Wszechświat.
Kto wie? Może będzie tego więcej.

(Trafia do kontenera Video)

Cyberpunk nasz powszedni

U progu nowego tysiąclecia chcieliśmy „nowego świata”. Chcieliśmy – więc go mamy.
Żyjemy w świecie, w którym komputery z naszych snów stały się dostępne dla każdego, posiadamy sprzęty, o których marzyliśmy, a fizyczny dystans stracił na znaczeniu.
Sztuczna inteligencja i maszyny wyręczają nas w pracy, algorytmy mediów społecznościowych dobierają nam znajomych oraz codziennie dostarczają zestaw świeżych informacji, na podstawie których kształtujemy własne postawy.
„Przed pandemią”, „przed wojną”… wszystko punkt widzenia.
Szczepionka przeciw Covid-19 może być rozumiana jako symboliczne przejście ze starego świata w nowy, przed którym niektórzy chcieliby się ukryć w okopach odchodzącej epoki.
Siedząc nad fosą starożytnej świątyni, spostrzegłem walające się po betonowych schodach zużyte maseczki oraz śmieci z tworzyw sztucznych.
Postapokaliptyczny cyberpunk, w którym na własne życzenie już się znaleźliśmy.
W początek każdej nowej epoki wpisany jest również jej koniec. Dzisiejsze pragnienia oraz nadzieje kreślą koszmary odległej przyszłości.


(Trafia do kontenera Duchowość)

Igne Natura Renovatur Integra

Jak niegdyś zauważył Jan Kochanowski, gdyby nie choroba, nie poznalibyśmy smaku zdrowia.
Gdyby nie konflikt, nie wiedzielibyśmy, czym jest pokój, bez trudów zmagania nie dowiedzielibyśmy się, jak smakuje sukces.
Każde zjawisko, aby zaistnieć, potrzebuje swego lustrzanego odbicia.
Ukrzyżowany nauczyciel składa świadomą ofiarę z samego siebie. Staje się ona maksymalistycznym wezwaniem dla jego naśladowców.
Oddajcie siebie w całości, jak ja czynię – rozbrzmiewa wezwanie mistrza. Ofiarujcie was samych, takich, jakimi jesteście. Poświęćcie własne „ja”, jak starożytni poświęcali na ołtarzu baranka. „To czynicie na moją pamiątkę” – słychać między wierszami.
Gdyby nie śmierć, nie zaistniałoby nowe życie, zaś bez pojęcia ofiary, ludzkie słabości stałyby się niezwyciężalne.
Wraz z odgłosem ostatnich przybijanych do krzyża gwoździ, uczniowie otrzymują od mistrza testament: INRI – Igne Natura Renovatur Integra.
Radosnych Świąt Wielkanocnych – smacznego jajka i koniecznie mokrego śmigusa-dyngusa!

Wojna zewsząd przegrana

Na naszych oczach do historii odeszło mityczne braterstwo Polaków z Węgrami.
Gdy na szali stanęły emocje oraz ceny paliw, Madziarzy postawili na materialny interes własnego społeczeństwa.
Chłodna kalkulacja, która co kilka dziesięcioleci szokuje porywczych Słowian, sprawia, że czują się oszukani, w rzeczywistości stanowi normę geopolitycznych relacji.
Niezależnie od ostatecznego wyniku wojskowej batalii, wojnę pomiędzy Ukrainą a Rosją przegrały już obie strony konfliktu.
Nawet jeśli Rosjanom uda się zdobyć Kijów i osiągnąć wszystkie cele militarne, to na Ukrainie, na zawsze stracili „rząd dusz”, jak nigdy dotąd umacniając poczucie więzi oraz ukraińskiej tożsamości narodowej.
Obłożona sankcjami i potępiana ze wszystkich stron Federacja Rosyjska nie będzie w stanie okupować Ukrainy, zajęta działaniami w Europie utraci też wpływy na Bliskim Wschodzie, a w perspektywie kilku dziesięcioleci również w Azji Centralnej, gdzie po cichu umacniają się, urastające do roli międzynarodowego rozjemcy Chiny.
Kosztem Rosji swoją, osłabioną prezydenturą Trumpa, pozycję odbudowują także Stany Zjednoczone, postrzegane z Kremla jako główny antagonista.
Wojnę przegrała i Ukraina. Z dużą dozą prawdopodobieństwa, prędzej czy później, w wyniku rozmów pokojowych będzie zmuszona, by pójść na ustępstwa, które jeszcze kilka miesięcy temu mogły powstrzymać wybuch krwawego konfliktu.
Nawet jeżeli udałoby się Ukraińcom odeprzeć wojska większego sąsiada, to odbudowa zrujnowanego kraju zajmie dziesięciolecia, zaś odbudowa tkanki demograficznej stanie się niemożliwa. Nie tak kończy się wygrana wojna.
O wiele krótsze niż podnoszenie się z gruzów byłoby przeczekanie ery Putina. Dziesięć czy piętnaście lat jest żadnym okresem w dziejach trwania narodu, dla 70-letniego prezydenta stanowi jednak całą epokę.
Wraz z Rosjanami i Ukraińcami, wojnę przegrywają także ich regionalni sojusznicy, których waluty notują wartości zbliżone do ceny worka na śmieci.

Czytaj dalej „Wojna zewsząd przegrana”

Krótko o Ukrainie

Po widowiskowej ucieczce z Afganistanu Amerykanie wycofują personel dyplomatyczny z Ukrainy.
Miło by było, gdyby przy okazji zabrali ze sobą wojskowy złom własnej produkcji, który do tego kraju zewsząd zwieziono.
Mamienie Ukraińców wejściem do NATO oraz Unii Europejskiej, przy jednoczesnym pchaniu ich do wojny, której nikt na świecie nie chciałby się podjąć, jest podłością, porównywalną jedynie ze zdradą Polski przez aliantów w roku 1939.
Wschodnioeuropejska Ukraina, gdzie połowa obywateli porozumiewa się w języku rosyjskim, potrzebuje POKOJU, nie zaś „Zachodu”.
Jedynie wyważone, zorientowane na Wschód władze w Kijowie są w stanie powstrzymać konflikt i zjednoczyć rozbite państwo.
Z militarnego punktu widzenia, potencjalna wojna będzie wielowymiarową katastrofą, zaś przekazana Ukraińcom broń zostanie użyta i poczyni zniszczenia jedynie na terytorium Ukrainy.
Jeszcze jest czas na opamiętanie… jego upływ odmierza jednak bicie w bębny wojenne.

(Trafia do kontenera Aktywizm niepoprawny)