To święto sprawia, że kwiecień jest moim ulubionym miesiącem.
Z okazji rozpoczynającego się Nowego Roku Khmerskiego składam rodzinie, przyjaciołom, znajomym, współpracownikom oraz oczywiście czytelnikom Warsztatu Tholda najlepsze życzenia pokoju, pomyślności oraz siły i wytrwałości w trudnych czasach, które stanowią podwalinę czasów nowych.
Pierwszy dzień Nowego Roku, „dzień stworzenia”, obchodzić będziemy jako Moha Sangkranta.
Udekorujemy i posprzątamy domostwa, ubierzemy się odświętnie i będziemy witać siłę, która w postaci nowego anioła, wyznaczonego do ochrony na nadchodzący rok, o godzinie 4 nad ranem pojawi się na Ziemi.
Symbolicznie będziemy dziękować za nauki Buddy. Z rana w świętej wodzie obmyjemy twarze, w południe klatkę piersiową, zaś przed snem stopy. Wieczorny mrok rozświetlą świece oraz pachnące kadzidła.
Drugi dzień, zwany Veareak Vanabat poświecimy, by dzielić się z potrzebującymi i wspominać przodków, którzy przekroczyli bramę śmierci.
Trzeciego dnia oficjalnych obchodów, Veareak Laeung Sak, perfumowaną wodą będziemy obmywać posągi Buddy, ale także i ciała staruszków – rodziców oraz dziadków, co ma zapewnić im życie w dobrym zdrowiu przez cały nadchodzący rok.
No i oczywiście czeka nas wszechobecny „śmigus-dyngus”, obsypywanie się białym pudrem, tradycyjne gry oraz wszechogarniająca zabawa..
Niech moc tygrysa będzie z nami!