„Odmęty dysku twardego”. Poetyckie prawie wszystko – wierszowanki, rymy częstochowskie, loty rozmaite , rzeczy poważniejsze i zupełnie niepoważne.
Tekst o niczym
puste słowa wyrzucone z drukarki na papier
treść dla treści
bez zbędnych emocji
bez łzy
bez uśmiechu
nic a jednak coś
czas stracony podwójnie
o ile ktoś to przeczyta
po omacku szukając natchnienia
przeczesując pokłady waty mózgowej
stworzyłem coś
a raczej nic
treść dla treści
bezmyśl dla bezmyśli
popkultura dla nikogo
14 grudzień 2013
AD 2014 – newborn baby
chorym zdrowia
wychłodzonym pieca
bezdomnym dachu
głodnym pajdy chleba
puste życzenia…
dla sytych i zdrowych
banalne…
dla głupców
Tobie…
aby puste były
… życzę
wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
23 grudzien 2014
Babcia
Na twarzy dobrej babci jest krew
W jej ręku narzędzie zbrodni
Na plaży wśród słońca i mew
Chłód grozy, nienawiść przechodni
Matka swe dziecko zabiła
I wbija w jego mięso zęby
Lecz gdyby gdzie indziej dziś żyła
Nie czułaby głodu potrzeby
Gdzie miłość panuje i fałsz
Swoisty dualizm etyk
Tam obraz człowieka już masz
Dwa w jednym: święty heretyk
2004
Klasa robotnicza XXI wiek
Spotykają się i rozmawiają
Nie o czymś ważnym
Ale o życiu
Piją piwo i śmieją się
Ze swojej niedoli
Nie mając nic
Zamiast ducha walki
Stagnacja w ukryciu
12 maj 2006
Slavia
Ciepło wśród zgaszonego światła
Bezpieczne miejsce na ziemi
Jak dobrze być panem ciemności
Pośród popiołów i cieni
Waszego „Boga” tu nie ma
Nie wszedł w prastare bramy
Siła odwieczna z daleka
Napełnia ludzkość latami
Wiedzę zdobądźmy tajemną
Wszak myśmy wybrane plemię
Kiedy wchłoniemy mądrości
Duch ojców zejdzie na Ziemię
Pośród ekstazy miłości
Jest nienawiści ziarno
Wiedza ma wielką siłę
Ona nie przyjdzie za darmo
Oddaj duszę Swarogowi
Księciu Światła i Panu
Ciemność zniknie w płomieniach
Spoczniesz w podziemiach kurhanu
Myśmy przeklęta rasa
Ogród pośród pustyni
Marzeń ucieleśnienie
Bracia, między braćmi naszymi
05 marzec 2006
Postindustrializm
lubimy cię
jakież to proste
bez ciepła serdeczności
jakież to puste
na pokaz cię przyjmiemy
abyś i ty nas lubił
przy stole w hermetycznych woreczkach
siedzimy
jedząc w wytwornych ubraniach
my się po prostu… lubimy
12 grudzień 2005
Samotnie w tłumie
oklepany temat
pragnienie kroku wstecz
do szkolnej ławy
gdzie samotnie w tłumie
pisałem wiersze
do księżyca
do wody
do ciebie
nie zaś samemu sobie
chmury przysłoniły niebiosa
serce zjedliśmy razem
nie zostawiając dnia nikomu
na drobne rozmieniliśmy poranek
którego i tak nikt nie chciał
głucho
bez serca
samotnie
w tłumie
26 grudzień 2013
Człowieczeństwo
Znajdź w człowieku człowieka
Odszukaj go pod pozorów śniegiem
Nie patrz na bliźnich z daleka
Skończ ze straceńców biegiem
Pod brudnym łachem jest serce
Co kocha, bądź też kochało
Czy w Twoim sercu jest miejsce
Dla bliźnich…?
Czy skamieniało?
Znajdź w człowieku człowieka
… człowieku
21 listopad 2005
Niech będzie pochwalona nienawiść
Niech będzie pochwalona nienawiść
Co uskrzydliła Ikara
Nienawiść do ludzkiej natury
Niech będzie pochwalona nienawiść
Co wciąż trwać nam pozwala
W niechęci do świata struktury
Niech będzie pochwalona nienawiść
Ta wściekłość do zabobonów
Co wielkich z tronów zrzuciła
Niech będzie pochwalona nienawiść
Świtało w tunelu ciemności
Ta, która godność wróciła
Piękna, dostojna i czysta
Nienawiść jak miłość
Cudowna i słodka
Jak miód…
28 maj 2006
Kloaka pośrodku Rzymu
Jak wiele fałszu w religii jest
Jak wiele jest w niej obłudy
Christus, Christus – natus est
Do murów śpiewają miliony
Nienawiść… niewiedza… ślepota
Ten lud jest jak kuter…
przez władców na fale rzucony
Piotrowa barka utonęła w szambie
Kloaka pośrodku Rzymu
Na tronie przecudnym tam siedzi król…
krwawym obwieszony złotem
Pan ulepiony z białego dymu
Na schodach San Pietro
Przycupnął ubogi
Żebrak – ot NIC w oczach księcia
I umarł w swej biedzie
Z pokorą… po cichu
Z głodu… pośród miłosierdzia
25 luty 2008
Wszyscy jesteśmy atomami
Atom wyrwany z całości
będzie ku niej ciążył.
Dzban grecki wystawiony w muzeum
tęskni za swoim uchem
ukrytym gdzieś bezpiecznie w piasku.
Kto powstał w całości zawsze zostanie jej częścią.
Dzban można rozbić
skorupy rozrzucić,
lecz nikt nie ma władzy nad czasem w jakim go wypalono
ani nad ustami, które piły zeń wino.
20 sierpień 2013
Człowiek z lasu
nigdy nie dorosłem
jestem cały czas tym samym
małym chłopcem
który bawił się patykami
w lesie marzeń
pomiędzy realnymi możliwościami
a nierealną fantazją
pośrodku
… a jednak z boku
04 luty 2014
Droga
Z dedykacją dla Martin Alejandro Islas
Każdy ma swoją drogę
Lecz nikt nie zna kierunku
Wybrukowana zaskoczeniem
Kręta, wyboista, czasami wygodna
Naszpikowana rajskimi ogrodami
Gdzie róże kłują miedzy tulipanami
Na drodze tej spotkasz innych wędrowców
A czasem ogrodnik zaprosi Cię do swego ogrodu
Tam będziesz grał na lirze
Pił między tancerkami
Wciąż w drodze, czekając na nowe zakręty
16 grudzień 2014
Ernesto Che Guevara in memoriam
Święty komunista
bo świętość to poświęcenie
a nie opinia Kościoła
na ołtarzu prawdy przelał swą krew
z garstką przyjaciół
Patria o Muerte! Venceremos! woła
idąc na zatracenie
za wolność naszą i waszą
śmierć, przeznaczenie
w imieniu ludu
w imieniu sierot
w imieniu wdów
powróci znów
duch walki – pług
a z pługiem młot
kapitalizmu padną bastiony
spalimy banki, powstanie lud
los wielkich świata jest przesądzony
w miecz przekujemy klasowy trud.
05 maj 2006
Historia Zielonego Lasu
stare, majestatyczne dęby
odchodzą powoli, z godnością
w słońcu, deszczu i śniegach
na słoje dzieląc swe istnienie
przeżyte lata – każde z osobna
dają świadectwo powrotu
do ziemi
do żołędzia
do początku
do domu
15 marzec 2014
Illuminatio
Dziś pragnę wzlecieć ponad przestworza
Do krain ludziom nieosiągalnych
Do świata wiedzy i prawdy morza
Gdzie Król – Ideał wśród idealnych.
Wznieść się nad ziemię, ponad obłudę
Z dala od ziemskich zbrodni i zdrady
Tam posiąść wiedzę i prawdy rudę
Wykuć z nich szablę i pancerz twardy.
Wiedzą wojować przeciw głupocie
A przeciw kłamstwom wojować prawdą
Pancerz niech chroni duszę od uciech
Aby nie splamić honoru zdradą.
Zwyciężyć bój ten jest przeznaczeniem
Na chwałę Prawdy oraz Mądrości
Illuminatio będzie spełnieniem
Marzeń o końcu czasów podłości.
24 sierpień 2004
Inność
Odejść w próżnię, uciec od swej nieśmiałości
Postanowiłem dnia pradawnego
Ileż tu prawdy, a ileż miłości
Okłamać jest słodko siebie samego
Gdzie stół kanciasty, przeciw okrągłemu
Przy którym rycerze siadali
Tłumy wołają ku słowu nowemu
Magiczne ktoś ziele tam pali
Zamiast nieba ciemność, w ciemności gość czeka
Czerń pstrokacizny stałości
Lecz inność – odmienna natura człowieka
Niechaj w twym sercu zagości
Inność zła nie jest, niekontrolowana
Sól ziemi na środku pustyni
Jak, dobry przyjaciel, jak matka kochana
I twoje serce odmieni
Porzuć stare sprawy, zacznij życie nowe
Sen daruj rzeczywistości
Podnieś z ulicy szczęścia podkowę
I obmyj swe ręce w radości
17 marzec 2005
Jezusie
Kim byłeś Jezusie z Nazaretu?
Szarlatanem, co uwiódł miliony?
Czy prawdziwym Bogiem?
Gdzież prawdy skarb zagubiony?
Onegdy tu Boga zwaliśmy Swarogiem
W naturze są siły przedziwne
Lecz kto tchnął w siły te życie?
Im głębiej wejdziecie w historię
Tym bliżej się prawdy znajdziecie
Nauka jest duszą mądrości
Ogniem co ciemnotę pali
Klechy się boją nauki
I chodzi aby się bali
Prawda zwycięży jad fałszu
Powstanie Syn Faraona
Światło rozjaśni ciemności
Odnajdzie się wiedza stracona
04 maj 2006
Kicz…
Wśród zielonej łąki
Wyrasta pagórek
Tam gdzie kraj szeroki
Rośnie mała brzoza
Chcielibyście wiedzieć
Dokąd dziś was niosę?
Rym rymowi rymoza
Ptaszek ćwierka w Łazach
Kos koślawe miał nogi
Ślęcząc siedział skowronek
Śmiech otacza Mesjasza
Stare prawdy wzgardzone
Liście wystają z księgi
Ptaki świergocą śniade
Miła miała miłego
Miły Miłą miłował
Co złączyło Łęczycę?
Gdzie się tutaj rym schował?
Wariata śpiewkę śpiewamy
Wariat zdezerterował
My to brzemię dźwigamy
Dźwig dźwigowi wydziobał
Forma się tu nie liczy
Po co sobie żałować?
W świecie dużo jest Kiczy
Chcemy je prezentować
W kiczu mnóstwo jest prawdy
O słabości gatunku
15 marzec 2005
Kształty
Jak kolor faluje?
Jak się dziecko czuje?
W dłoni monopolu…
Doskonałość kształtu
W jego niedoskonałości
Doskonałość formy
W swojej nijakości
Skrzyżowanie raju
I słońca w tramwaju
W tej cudownej formie
W duchu dziś podziwiam
Ostra krawędź nieba
Ludzi tu potrzeba
By odsłonić słońce
Myśli są gorące
To tańczące zmysły
Z mysłów są pomysły
Dziś oaza twoja
To pustynia moja
Widzę dusze w cieniu
I ciała w podziemiu
Ponad domem słońca
Wspomnień duch nieczysty
Ukołysze zmysły
W domu u przyjaciół
Własną przyszłość macie
Tyłem do rozumu…
13 luty 2005
Lekkie obyczaje czyli tak i na opak
Tryumfalne fanfary
Wzbiły się w niebo
Dźwięki rozpusty
Gong szarości
Pośród kolorów lasu
Gdzie bije piorun
Tam my piosenkę śpiewamy
Lekkość zapowiada ciemność
W lekkości dźwięk się narodził
15 marzec 2005
Łysogóra
Pustka
nie smutna ani wesoła
ale pustka
po prostu pustka
brak odczuć
smutnych ani wesołych
ale brak
po prostu jakichkolwiek
brak myśli
radosnych i przygnębiających
ale ich brak
ot tak po prostu
inaczej
nie tak samo
na opak
bez sensu
21 grudzień 2008
O Thanatosie
O Thanatosie…
Gdzież Twoja kosa?
Którą przecinasz ludzkie cierpienia
O Thanatosie…
Bracie Hypnosa
Tego co daje chwile wytchnienia .
O synu Erbu, dziecka Chaosu
Co z Nocą powił nowe stworzenie
Hades czy Tartar? Czyż jest różnica?
I tak odejdę w umarłych plemię.
Pallas Atena mnie zachwyciła
Róg Amaltei więc odrzuciłem
Idę do boju o prawdy stare
Siłę do życia dawno straciłem.
Jak Artemida, nie dać się skalać
Aresa w ziemię wbić obcasami
Przysięgam tobie Nike Apteros,
Że mojej duszy zdrada nie splami.
13 luty 2005
Pieśń rewolucyjna
Wzbiła się do nieba pieśń
Ludu co w kajdanach jest
Jej głos odbił się od gór
Zagłuszając morza szum
Bezrobotny powstał lud
Młot chwycili robotnicy
Sznur i stos, zdrajców los
Niechaj płonie sejm w stolicy
Za miliony głodnych dzieci
Za ich matek gorzkie łzy
Wczoraj wy nas wsadzaliście
Dzisiaj to wsadzamy my
Za bezdomnych chleb spleśniały
Za cierpienie biednych mas
Wy nam to zgotowaliście
Teraz zemsty nadszedł czas
Za młodzieży upodlenie
Brak perspektyw, zero szans
Wyszli młodzi na ulice
By obalić system wasz
Skończy dyktat się mamony
Odzyskamy prawa swe
Lud dziś powstał ograbiony
Na sztandarach naszych Che.
17 marzec 2006
Ab homine iniquo et doloso erue me
Idąc poprzez życie
Nie ulegaj kłamstwu
Swemu Bogu ufaj
I gardź pokusami
Bądź dobry dla ludzi
Zawsze prawdy szukaj
Błyszcz jak brylant w słońcu
Między kamieniami
2004
AD 2000
Zobacz w zwierciadło
Czemuż stłuczone?
Któż podniósł rękę na świętość?
Zobacz w zwierciadło
W chwile stracone
Pustka wypełni codzienność.
Jak to się stało, że młody orzeł
Zanim się uniósł to opadł?
Jakże to młode serce cierpiało
Że tym, co kochali je ponad życie
Ból tak ogromny zadać umiało
Bóg jeden wie we wszechświecie
Nam zostawiłeś swoje wspomnienie
Kamień dziś nosi Twoje nazwisko
W naszej pamięci będziesz żyć wiecznie
Śmierć wystawimy na pośmiewisko.
2000
Sen dziecka
spadam w ciemną przepaść
czując ból istnienia
wśród świata dorosłych
dziecięca niewinność
wyrzutem sumienia
ciepło matki serca
miłość ojca chłodna
ukochany dziadziuś
babusia pogodna
ten dom szczęśliwości
gdzie nie było smutku
spałem na hamaku
u dziadków w ogródku
wróć do mnie dzieciństwo
oddaj me wspomnienia
wstrzymaj przemijanie
błędny krąg istnienia
23 sierpień 2005
Skała
Me ciało zimne jak skała
Utkwione między skałami
Nie umiem wyrwać się z ciała
Choć pragnę…
Wzwyż wzlecieć z ptakami.
Lot w stronę marzeń
Podróż ku pragnieniom duszy
Krępuje materia…
Przygodo!
Gdzie znajdę źródło wśród suszy?
24 sierpień 2004
Strach
Boją się tego co po śmierci
Dlatego wymyślili sobie Boga
Mali…
Biedni…
… i do tego ludzie
25 luty 2008
Syty na deskach
z dala od gór chłodnych
orzeźwiających strumieni
od ludzi, którzy byli mi bliscy
i od tych co wciąż napędzają serce
odnalazłem ciszę pośrodku gawiedzi
spokojny sen na twardych deskach
skromne jedzenie co cieszy łasucha
biedę, która czyni bogatym
obcy znaczy ja między swymi
gdzie prawo stanowi historia
wyryta toporem zwycięzcy
niedoskonałość formy tkwi w jej doskonałości
koszmary śnią się w wygodnej pierzynie
kupionej za pożyczone pieniądze
biedny jest ten, który ma bogatych sąsiadów
nawet przeżarty nie będzie syty
a jaki ja jestem?
nie wiem
lecz między swymi
Angkor Borei, 12.12.2014
Śmierć Boga
Bóg umarł…
A może nie istniał wcale?
Pytanie zadałem to siedząc na Skale
Co zwie się Kościołem
Dlaczego śpiewacie naiwni o świcie
O porannych zorzach?
Wszak Boga skończyło się życie
Nie ma go w górach
Ni w drzewach
Ni w ludziach
Nie znajdziesz go w morzach
Ani w powietrzu
Na próżno go szukać w Kościele
Gdzie lud wierny chodzi co niedzielę
Wszak On umarł.
Lub nie istniał wcale
„Ty jesteś Piotr”… znaczy Skała
Nie szukaj go w Skale
Bo ja nie znalazłem
Są ludzie dobrzy
I złych jest wielu
Lecz zapamiętaj mój przyjacielu
Że wśród nich Boga nie ma
Bo umarł… lub nie istniał wcale
29 marzec 2006
Tabula rasa
każda napotkana kobieta
złamała mi czystą kartkę papieru
koloru białego
zapisując ją językiem zagięć
gdzieś w zawieszeniu
pomiędzy pismem a niczym
ślady doświadczeń pozostawione
bez żadnej treści
jednak nie bez znaczenia
tabula rasa…
jednak pamiętnik
09 sierpień 2014
Czasami tęsknię
czasami tęsknię
do zapachu kremu
którym mamusia smarowała mi policzki
w ochronie przed mrozem
czasami…
w miejscu gdzie śniegu nie ma
gdzie nie ma mamusi
krem pachnie inaczej
choć podobnie
bywa, że myślę jak dawniej
choć już zupełnie inaczej
jestem tym samym
a zarazem zupełnie innym
użytkownikiem kremu nivea
24 styczeń 2014
Venite (z okazji świąt)
Christus natus est… Nobis… ?
minęło…
Światło nauki stopiło ciemnotę
i Nobis na Vobis zmieniło
Zerwane kajdany…
myśl wyzwolona
rozbiła żelazo
Cieśli wykute młotem
Venite, bracia!
Venite adoremus!
19 grudzień 2008
Wielkość
Chcesz wielki być
Mieć za nic świat
Skąd w sercu to pragnienie?
Fałszywy bóg od wielu lat
Zabija twe sumienie
Pieniądza blask
Mamony fałsz
To prawda życia smutna
Żyjesz jak pies, czyż przyszłość znasz?
Bój się człowiecze jutra
Nad ziemią mrok
Lecz widzisz dzień
Ułudą twe myślenie
Lecz prawdy dom, gdy wejdziesz weń
Naznacza wyzwolenie
24 sierpień 2004
Żywot ofiary
Ite misea est
Koniec żywota ofiary
Umarli wracają do domu
Po części ku chwale
Po części do kary
Żyli by się nie rozbić
Szli z podniesionym czołem
Widziałem miliony straconych
Miedzy nimi stanąłem
Pieśń śpiewaliśmy anielską
Ku Architekta chwale
Chłonąc sztukę królewską
Non serviam… Eva nie Ave
13 listopad 2005