Duchowość racjonalna


Jakieś powody sprawiają, że najpopularniejszym działem na moim blogu nie jest ten poświęcony tematycznie polityce, ani ten dedykowany podróżom, nie są to też filmy ani podcasty.

Największą oglądalnością wg. statystyk od samego początku cieszy się „Duchowość”.
To miłe, a zarazem zaskakujące, ponieważ poruszane tam tematy wydają mi się nieco abstrakcyjne, a przez to bardziej wymagające.
Zwłaszcza że zamiast jakiejkolwiek doktryny lub też religii za cel wziąłem sobie promowanie samodzielnych poszukiwań przez każdego człowieka – stawiania własnych pytań i poszukiwania na nie własnych odpowiedzi.
Wszelkie treści w tematach niemierzalnych metodą naukową, włącznie z księgami uznawanymi przez rozmaite religie za „święte” są subiektywnym punktem widzenia autora. Powinny prowokować do myślenia, zachęcać do poszukiwań, wyciągania osobistych wniosków oraz tworzenia własnych koncepcji.
Wiedzę czerpać warto ze wszystkich źródeł, słuchać rozmaitych opinii, czytać wszelkie księgi, lecz traktować je jako informacje, tematy do rozważań, zderzać z własnym doświadczeniem i światopoglądem. W żadnym wypadku usłyszanych lub wyczytanych słów nie powinno się uważać za „pismo święte”. Żadna doktryna religijna, ani filozoficzna nie jest czymkolwiek wartym zaniechania osobistych dociekań.
Aby poznać siebie, człowiek nie potrzebuje guru ani religii, tak samo jak nie potrzebuje on mistrza, który nauczy go oddychać bądź też zaspokajać potrzeby fizjologiczne.

Korzystając więc z okazji, dorzucam kolejną treść do wspomnianego działu w „Warsztacie Tholda”

Krótkie rozważanie na temat pecha, fartu i przypadku.

Załóżmy, że Twój rower stoi pod domem, a wentyl w jego kole znajduje się w jakimś konkretnym położeniu względem gruntu. Powiedzmy, że jest 22 centymetry nad ziemią i niczym wskazówka zegara wskazuje kierunek do przodu.

W jakim położeniu znajdzie się ten wentyl gdy na rowerze przejedziesz dystans do sąsiedniego miasta ???

Czy to pozornie losowe położenie na pewno stanie się dziełem „przypadku”?
Oczywiście, że jego ostateczne położenie nie będzie dziełem „przypadku”, lecz rezultatem wielu czynników, które się pojawią po drodze, wpływając na dystans, jaki przebędziesz, zanim dojedziesz na miejsce, w którym się zatrzymasz.

Jedno z siedmiu opisanych w Kybalionie uniwersalnych praw, „Prawo przyczyny i skutku” zależność tę definiuje w następujący sposób:

„Każda przyczyna ma swój skutek; każdy skutek ma swoją przyczynę; wszystko dzieje się według Prawa;
przypadek to jedynie nazwa na nieznane Prawo; istnieje wiele płaszczyzn przyczynowości, lecz nic nie wymyka
się Prawu” – Kybalion.

(Trafia do kontenera Duchowość)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

7 + 3 =