Zmiana dzieje się już teraz

Będąca w schyłkowym stadium egzystencji Cywilizacja Zachodu utraciła swoją myśl przewodnią, w konsekwencji tego nie wie, w którym podążać kierunku. Taka cywilizacja jest popychana przez odśrodkowe siły w rozmaite strony, co wymusza zmianę dotychczasowego kursu.
Pierwszą drogę, którą obiera, naznaczają najwygodniejsze, egoistyczne działania, kierowane przez najniższe instynkty. Jest to naturalne środowisko lęgowe wszelkiej maści populistów, dyktatorów oraz systemów totalitarnych.
Obywatele powierzają swój los populistom, gdyż dociera do nich, że cały znany im świat popada w ruinę. Chcieliby odbudować konstrukcję, poprzez malowanie fasady, bez przebudowy skorodowanych fundamentów.
Populiści obiecują proste, egoistyczne rozwiązania oraz wskazują „winnych” złej sytuacji – niewidzialnych bądź też słabszych.
Ostatecznie nie posiadając zdolności do rozwiązywania żadnych problemów, za to odgrzebując stare i wyznaczając nowe linie podziału w społeczeństwie, populizm przyspiesza dalszy upadek Cywilizacji Zachodu. Popycha ją w kierunku kolejnych buntów.

Tego typu bolesny bodziec i czasowy regres jest etapem większej zmiany cywilizacyjnej, wymagającej wykluczenia na przyszłość pewnych ścieżek, które stanowiły najgorszy element minionej epoki.
Tym sposobem w powtarzalnym cyklu narodzin oraz upadków cywilizacji, za każdym razem gruzy starego świata, stają się gruntem, na którym powstaje ład, oparty o odmienne zasady cywilizacyjne.
Przyglądając się historii schyłku Imperium Rzymskiego lub Imperium Khmerów można dojść do wniosku, że najbliższe pokolenia mieszkańców Zachodu czekają trudne czasy.
Niepowodzenia materialne prowadzą do radykalnych wniosków politycznych, wywołują iluzję prostych rozwiązań „na skróty”.
Taki cywilizacyjny skrót teoretycznie jest możliwy, dokonali go np. na przełomie XX i XXI wieku Chińczycy. Jakkolwiek, aby „iść na skróty” należy znać drogę oraz cel, co w wypadku współczesnego Zachodu jest raczej wykluczone.
Obietnice wyborcze populiści zwykli podbudowywać na legendach, narodowych mitach, snach o potędze, kompleksach i niespełnionych pragnieniach. To skuteczna metoda zarządzania społeczeństwem, gdyż radykalizm i fanatyzm powstają w tych samych zakamarkach osobowości, w których rodzą się sny i marzenia.
Świat snów, opisywany przez starożytnych filozofów świat astralny, jest tak samo piękny co i brutalny. Nie zna zahamowań. Jest jak składający się z myśli system operacyjny, który obsługuje będącą ich rezultatem rzeczywistość.
Zapewne jeszcze wiele fałszywych dróg i bolesnych doświadczeń czeka obywateli państw Zachodu, zanim zostanie przezwyciężony cywilizacyjny impas, powstały w wyniku wyczerpania się potencjału chrześcijaństwa.
Myśl, która zastąpi starą religię, będzie stanowić odpowiedź na problemy pozostałe w spadku po mijającej epoce, oraz te, które wywoła jej ostateczny upadek.
Obserwując, jak populiści w obronie „tradycji i wartości” rozmontowują szczytowe osiągnięcia własnej cywilizacji, wiedzmy, że wielka zmiana dzieje się już teraz.

(Trafia do kontenera: Aktywizm niepoprawny)

2 odpowiedzi na “Zmiana dzieje się już teraz”

  1. Czy może Europę „skolonizują” Azjaci? On mają takie małe stópki w tenisówkach i tuptają tak cichutko i szybciutko, tak miło się uśmiechają, że nawet ich nie zauważamy. Taka mi myśl przyszła do głowy w prowincjonalnym sklepiku na Lubelszczyźnie. Ze dwa metry bieżące półki zajmowały te złote koty machające łapą. Teraz już prawie w każdym domu machają. Klienci sklepu nawet nie zauważają, że ekspedientka jest Azjatką. Piszę Azjatką, bo nie rozróżniam Chińczyków, Wietnamczyków itd.

    1. Ciekawa teoria, jakkolwiek nie sądzę, aby Azjaci chcieli cokolwiek kolonizować. Azjatycka kolonizacja byłaby dla wyludniającej się Europy zresztą bardzo dobrym rozwiązaniem, jednak kulturowo nie leży w ich mentalności. Nie ma nic takiego pomiędzy Azjatami jak poczucie „wspólnoty białych ludzi” w krajach Zachodu. Jestem w stanie nie tylko odróżnić Wietnamczyka od Chińczyka, ale wręcz stwierdzić,  czy ten Wietnamczyk jest z północy, czy południa kraju 🙂 Ponadto Azjaci na emigracji tworzą własne skupiska i koncentrują się na domu, rodzinie i działalności gospodarczej (zawsze rodzinnej), nie zrywając więzów z krajem pochodzenia. To jest zupełnie inna, wiele starsza kultura. No i powoli zaczyna się dawać we znaki Azji też i demografia. Spadek liczby Chińczyków jest jednym z największych wyzwań, z jakim w najbliższych dekadach będzie musiało się zmierzyć państwo środka.  Nooo i Europa przestaje być też atrakcyjna – nie tylko dla Europejczyków. Azja bardzo szybko się zmienia i pod wieloma względami już dzisiaj o „lata świetlne” wyprzedza Europę. Ja np. zdecydowałem się na życie w Azji 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 2 = 3